Czuje się pusta od środka.Kompletnie nie wiem co mam robić zresztą jak zawsze.Chce żyć pełnią życia,ale ciągle kłótnie uniemożliwiają mi to.Lubie mieć wszystko poukładane,lubię wiedzieć na czym stoję,nienawidzę niepewności,tego bólu w klatce piersiowej.Brak czasu jeden jedyny podstawowy problem.Życie człowiek ciągle za czymś goni,brak mu czasu na na oglądanie swoje odbicia w oczach ukochanej.Brak.Czasem wydaje mi się,że tylko ja stoję w miejscu i czekam na jakiekolwiek przebudzenie z jego strony.Dokąd pędzi ten czas ?